napstrykałam mnóstwo zdjęc któe kiedyś wstawie (bo mam pełno pięknych zdjęć róż...), ale nie teraz, bo zalegają u teściowej na laptopie.
a dziś daję moje najnowsze "dziełko".
album o nalewkach dla babci męża. kończy 75 lat i nie mamy żadnego pomysłu na prezent, wiec to sie wydaje byc dobrą myślą.
zdjęcie słabe, bo robione 10 minut temu przy takim świetle jakie może dać żarówka energooszczędna, no i jest sporo do dopracowania, ale mąż jest zachwycony... aż mi głupio od tego jego piania ;)
Okładka przednia ( musze dokolorować napis:przepisy na nalewki, bo jest wytłoczone, ale nie mogłam znaleźć niałej kredki...): piapier scrapowy, obszyta skajka, wytłoczony napis, serwetka tortowa, kawałek organzy, brokat, akrylowe krople, wstazka i suszone, tegoroczne stokrotki.
wewnętrzna okładka
I teraz przepisy:
agrestówka (serwetka, gazik, zielone piórko i obrazek agrestu)
czereśniówka (serwetka, siatkowa wstążeczka od kwiatów, tortowa serwetka, drukowane czereśnie i goździki)
likier różany (serwetka, wstążka, koronka i drukowana róża)
likier z czarnych jagód (serwetka, drukowane jagody, poplamiona pisakiem gaza i fioletowe guziczki)
wewnątrzna część końcowej okładki
zewnętrzna częśc tejże okładki z moim podpisem.
pracy zostało sporo, bo jest kieszcze kilkanaście przepisów nalewkowo-likierowych i spis treści na początku, ale nie poddaję się. do piątku mam czas, a w czwartek wyjeżdzam ;)
jak na pój pierwszy albumik jestem całkiem zadowolona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz